natalia & kuba, stalowa 52
to byl maj, pachniała saska kępa..
No, może nie do końca tak, ale podobnie, początek maja, pierwsze podrygi cieplejszej pogody i Oni, w samym sercu Warszawskiej Pragi.
Jak zapamiętam ten dzień?
Przede wszystkim będzie kojarzył mi się z rudymi kotami, butami z "Seks w Wielkiem Mieście" i ciętą na przystanku sukienką.
To wspaniałe wydarzenie to kolejny dowód na to, że jeśli robicie coś po swojemu to wyjdzie najlepiej.
Nie bójcie się odważnych pomysłów, niech ten dzień będzie jak ze snu.
 





































































